SŁODYCZE MOJEGO DZIECIŃSTA
Cześć. Dzisiaj taki nietypowy post, ponieważ będzie on o tematyce jedzieniowej. Chciałabym wam przedstawić słodycze, które w dzieciństwie jadłam non stop. Niektóre wsuwam do tej pory. Okej mam nadzieję, że się wam taki wpis spodoba. W komentarzach możecie pisać, czy też je jedliście.
Pierwszy słodycz, który przychodzi mi do głowy to zegarek, który jest zrobiony z pudrowych cukierków. Pamiętam, że nosiłam ten zegarek w szkole, a jadłam go dopiero w domu. Jest to zwykły cukierek niemający smaku, który smakował mi w dzieciństwie a teraz niekoniecznie.
Drugi słodyczem, którym pamiętam z dzieciństa to wata cukrowa w kubku. Ostanio to jadłam i dla mnie szczerze mówią jest to tak słodkie, że nie byłam w stanie zjeść nawet połowy.
To co teraz wam pokarze jest sztosem. Powiem tylko tyle. "Kocham i uwilbiam". No cóż mogę powiedzieć o tym. Jest to moje uzależnienie. Kwaśne gumy z sokiem w środku. KOCHAM!!!
Cytruski królują u mnie od dzieciństa. Kiedy zobaczę go na sklepowej pólce nie mogę się oprzeć. Kupuję odrazu dwa opakowania. Jest to galaretka w kształcie cytryny, pomarańczy obtoczona w cukrze.
To by było na tyle na kilka dni pojawi się druga część słodyczy z dzieciństwa.
Dozobaczenia!! :)
teraz już takich nie robią -ech
OdpowiedzUsuńSłodycze, które pojawiły się w poście są dostępne!
Usuń